Śpię, leżę, czytam Bukowskiego. Słucham. Ez3kiel - Derriere l'écran . Ostatnio, wpadł mi także ten kawałek `Burial - Lambeth a, że artyste wręcz uwielbiam i jest dla mnie geniuszem na miare Einsteina w muzyce Experymentalnej, Dubstepie jakkolwiek by ją nazywali. Katuje więc non stop.
I, że tak powiem - odpływam. Ostatnio nie dzieje się zbyt wiele. Samotne wieczory. Choć wiem, że zawsze ktoś na mnie czeka. Kocham ją.
I pośród tego wszystkiego znowu jestem Ja. Wpasowany gdzieś w mury tego świata, w miejscu do którego chyba naprawde nie pasuje. Mimo, że za oknami słońce. Powinno chcieć się żyć. Tymczasem ja przespał bym ten czas...
Ezekiel - radzę posłuchać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz